Lasagne po naszemu

Tyle będzie się działo.
Już przebieram z niecierpliwości nogami.
Lubię czekać.
Lubię wyobrażać sobie jak to będzie.
Lubię gdy moje myśli wypełnione są marzeniami o wspaniałych chwilach.
Ale póki co wróćmy na ziemię, do naszej kuchni.
Włochy są przepyszne.
Nie wiem jak Wam, ale mi kojarzą się przede wszystkim z pizzą i lasagne.
Kuchnia włoska, jedna z dwóch najbardziej popularnych kuchni europejskich obok kuchni francuskiej.
Lasagne, idealne połączenie mięsa, pomidorów i makaronu. Potrawa smaczna, a poszczególne warstwy pasują do siebie idealnie. Nie mogliśmy odmówić sobie odrobiny własnej inwencji, więc nasza lazania nie była taka 100% włoska, ale na pewno nie mniej smaczna :D
Przygotowanie jej z ukochaną osobą banalnie proste. Bo przecież lazanii trzeba dwojga :) 


Składniki:
Farsz

  • 500 g mięsa mielonego z szynki
  • Makaron lasagne
  • Pomidory w puszce
  • Pomidory suszone
  • Świeże zioła - bazylia, lubczyk, tymianek
  • Koncentrat pomidorowy
  • Ser żółty
  • Czosnek
  • Pieprz, sól
  • Wino czerwone

Sos beszamelowy

  • 2 łyżki masła
  • 2 łyżki mąki
  • 2 szklanki mleka
  • Świeże zioła - szałwia, natka pietruszki
  • Wino czerwone
  • Sól, pieprz
Szaleństwo świeżych ziół wynikało z ich dostępności w ogrodzie Samuraja :)

W osolonej wodzie obgotowujemy makaron przez ok 2 minuty.
Na rozgrzaną patelnię wrzucamy cebulę i smażymy do zeszklenia. Dodajemy mięso oraz czosnek przeciśnięty przez praskę i smażymy. Następnie dodajemy pomidory w puszcze,  dorzucamy zblendowane w szklance pomidory suszone i mieszamy. Wszystko smażymy na małym ogniu. Dodajemy 3-4 łyżeczki koncentratu pomidorowego i pokrojone drobno zioła. Całość mieszamy i doprawiamy solą oraz pieprzem. Na sam koniec wlewamy pół szklanki wina (nie może być kuchni włoskiej bez wina :P) i tak dusimy przez ok 15-20 minut.



Sos: w garnku roztapiamy masło. Rozsypujemy mąkę na płynne masło i mieszamy trzepaczką, aż składniki się połączą. Nie przyrumieniamy ale masa powinna zacząć bulgotać. Od razu, gdy utworzy się jednolita masa, wlewamy część mleka. Cały czas podgrzewamy na małym ogniu i mieszamy energicznie trzepaczką, by nie powstała wielka klucha. Powoli, porcjami, dolewamy mleko i mieszamy (w razie potrzeby można dodać go więcej). Pod wpływem temperatury sos będzie gęstniał i nabierał aksamitnej konsystencji, znikną wszystkie ewentualne grudki. Gdy sos uzyska konsystencję gęstej śmietany doprawiamy solą i dodajemy zioła drobno posiekane oraz dwie łyżki wina.




Poszczególne warstwy: makaron, mięso, starty ser żółty, makaron, sos, makaron, mięso. I tak dalej do wyczerpania składników. Ostatnią warstwę stanowił ser żółty.
Wyszła idealna :)


Buon appetito :)

1 komentarz:

  1. ja też sobie wyobrażałam jak to będzie, czekałam.
    A teraz wiem, że nie należy niczego oczekiwać od życia.

    OdpowiedzUsuń

© Agata | WS | x.