Każdy z nas nie raz wraz z nadejściem nowego roku robił listę postanowień noworocznych. Jednak doskonale wiemy, że one nigdy nie działają. Z reguły owe postanowienia są po prostu zwykle nieprzemyślanymi słowami rzucanymi na wiatr. Na pewno nie można zakładać, że zrobi się coś, czego po prostu się nie lubi. Ja osobiście jestem daleki od robienia czegoś wbrew sobie.
Dla mnie dzisiejszy dzień, jest swego rodzaju odcięciem się od przeszłości. Chcę zamknąć poprzedni rok w kilka zamków i pogodzić się z tym, co mnie spotkało. Dlatego mam kilka postanowień, które wiem, że będę w stanie spełnić i za rok o tej porze będę mógł postawić przy wszystkich przysłowiowego ptaszka :)
Oto moje postanowienia na Nowy Rok 2015:
Najważniejszy cel:
zrzucenie kg i praca nad sylwetką i za każe zrzucone 5 kg kupię sobie jakiś ciuch, a co :D
Ludzie:
poświęcić więcej czasu przyjacielowi
Zły nawyk, którego chcę się pozbyć:
zostawianie wszystkiego na ostatnią chwilę
Miejsce, które chcę odwiedzić:
ukochane góry
Ponadto:
- oszczędzać pieniądze
- rozpocząć naukę języka francuskiego i angielskiego na poziomie CAE
- zapisać się na wolontariat do schroniska dla zwierząt
- przeczytać więcej książek, albo przynajmniej tyle samo
Powyżej jak i tutaj zamieszczam małe motywatory (znalezione wieki temu w internecie) zarówno dla siebie, jak i może dla Was. Trzymajcie się ciepło.
Dzień dobry, panie Samotny! Znalazłam Twojego bloga na kwejku i muszę przyznać, że podoba mi się tutaj i zostanę na dłużej (a rzadko mi się to zdarza, bo jestem wybredna). Życzę powodzenia w realizacji planów. Będę szczególnie trzymać kciuki za ten zły nawyk, bo wiem jakie to trudne... chociaż nie, w zasadzie nie wiem, bo nigdy mi się to nie udało. :-D Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWitaj :) Bardzo się cieszę, że przybyłaś i zostaniesz tutaj na dłużej. Dziękuję za pochwałę, ale również oczekuję słów krytyki. Chcę wiedzieć nad czym muszę jeszcze popracować. Mam nadzieję, ze w tym roku wszystkie postanowienia uda mi się zrealizować. A pani co sobie w tym roku postanowiła? :)
OdpowiedzUsuńKorzystając z okazji - wszystkiego co najlepsze w tym nowym roku :)
Jak będzie co krytykować to obiecuję, że to zrobię. Na razie nie mam się czego czepić.
UsuńDziękuję bardzo, również ślę najlepsze życzenia. Ja nic sobie nie postanowiłam, ponieważ "wszystko, co najlepsze" w moim życiu to właśnie to, co dla większości ludzi jest postanowieniem. Dlatego NIE zamierzam mniej pić ani kawy, ani alkoholu, ani mniej palić, ani się zdrowo odżywiać, a tej gry na gitarze to się nigdy nie nauczę, bo nie mam słuchu.
Tak mnie jeszcze zastanawia, czy ma sens kupowanie nowego ciucha przy każdej zmianie wagi? Nie lepiej poczekać do końca diety i wtedy poszaleć? To nie ma być z mojej strony żadna rada, pytam, bo się nie znam na takich rzeczach.
Dziękuję :) Chciałbym, aby ten blog niósł poza dobrymi "pomysłami na obiad" (zabrzmiało to co najmniej jak jedna z reklam :D)
UsuńPowiem Ci szczerze, że masz u mnie ogromnego plusa :D Naprawdę powinnaś być wzorem do naśladowania :D Ja osobiście uważam, że życie jest zbyt krótkie, aby odbierać sobie wszystkie przyjemności. W moim przypadku gdyby nie to, że już wyglądam jak orka i bałbym się iść np. na plażę, aby nikt nie dzwonił po Greenpeace, że morze wyrzuciło na brzeg walenia, to pewnie NIE zrezygnowałbym ze swoich ulubionych smakołyków :)
Z tymi ciuchami, sam się zastanawiam, ale z jednej strony cierpię na deficyt spodni i przydałyby się jakieś. Albo np buty, bo one zawsze będą pasowały. A za duże koszulki mogą potem służyć jako piżama. Przyznam jednak Ci rację. Wiem jak u mnie wygląda sprawa z odchudzaniem i to poleci dość szybko, a nie cierpię jak spodnie spadają mi do połowy tyłka :P
Cześć! Ja również wpadłem na Twój blog dzięki kwejkowi i muszę przyznać, że całkiem tutaj miło :)
OdpowiedzUsuńJakby co został zapisany już w kartach :P
A więc jak sama nazwa mówi, lubisz gotować? Ja w zasadzie od niedawna wziąłem się za kulinaria. A dokładnie mówiąc, zacząłem piec ciasta i... przeglądając Twój blog, stwierdzam, że nie dorastam Ci do pięt :P Można powiedzieć, że powoli się odkrywam w tej dziedzinie. Nawet teraz na Wigilie i Nowy Rok zdeklarowałem się, że to ja będę przyrządzał słodkości. Jaki tego efekt? Chyba przez miesiąc nie będę mógł patrzeć na piekarnik -.- ale było warto! :)
W tym wpisie wspominałeś o angielskim i francuskim. Pasjonat językowy, huh? :D Ja kocham języki i wiążę z nimi przyszłość, choć na razie nie jestem na poziomie zadowalającym mnie samego. Ale mam teraz pewne plany, więc można powiedzieć, że wszystko jest na dobrej drodze. W ogóle doszukałem się, że również jesteś fotografem, tak? Ja dawniej pstrykałem zdjęcia, teraz trochę od tego odszedłem, ale kto wie, może pewnego dnia znów do tego wrócę? bo wiesz... ze mnie czysty amator :/
No ale tak swoją drogą to życzę Ci spełnienia Twoich wszystkich postanowień (żebyś się nie zniechęcał za szybko :P) no i oczywiście wszystkie najlepszego w nowym roku. Pozdrawiam!
Cześć cześć! Widzę, że reklama na kwejku działa :) Ciekawe czy już zbanowali moje konto, czy jeszcze uda się raz wrzucić mały spam. Zatem jesteś moim stałym czytelnikiem, z czego się niezmiernie cieszę. Miło jest mimo wszystko pisać wiedząc, że ktoś to czyta, a nie sobie a muzom.
UsuńJa swoją przygodę z gotowaniem zacząłem chyba jeszcze jako mały chłopiec, stojąc u boku Mamy, przyglądając się, co Ona tam czaruje i oczywiście próbując wszystkiego. Tak naprawdę parę lat temu zdałem sobie sprawę, że zarówno gotowanie jak i pieczenie to moja pasja i hobby. Lubię to robić. W większości przypadków najwięcej frajdy sprawia mi gotowanie dla kogoś, ale również dla samego siebie. Wtedy mogę poeksperymentować, pobawić się i jak coś nie wyjdzie tragedii nie będzie.
Co takiego upiekłeś na te dwie okazje? Sam jestem bardzo ciekawe i zaproponować mogę wymianę przepisów, spostrzeżeń oraz uwag. Człowiek uczy się całe życie, kto wie, może własnie Ty przekażesz mi jakieś tajniki kulinarne? :) Jeśli coś Ci nie wyszło, nie zrażaj się. Próbuj, baw się, eksperymentuj. Ja to tak własnie traktuję. Z czasem będzie coraz lepiej, z łatwością połączysz pewnie smaki i staniesz się mistrzem we własnej kuchni. Oczywiście proszę o fotki Twoich wyczynów kulinarnych :)
Nawiązując do drugiej części Twojego komentarza - języków. Czy pasjonat językowy hmm po części być może. Szczególnie języka francuskiego. W liceum miałem ten język przez rok i powiem szczerze, że mimo iż do najłatwiejszych on nie należy zakochałem się w nim. Niestety potem dopiero na studiach miałem możliwość przez krótką chwilę uczęszczać na zajęcia z francuskiego. Stąd postanowienie, że w tym roku realizując inne, a mianowicie oszczędzanie pieniędzy, zapiszę się na kurs z tego języka. Angielski natomiast przychodzi mi z dość dużą łatwością i ubolewam, że nie mam z nim kontaktu na co dzień, a wiadomo jak brak czynnej praktyki wpływa na władanie obcym językiem. Staram się samemu na bieżąco doszkalać, czytać książki po angielsku czy po prostu ustawiać wszystko, co możliwe na ten właśnie język :D
Fotografem bym się nie nazwał. Raczej amatorem. Lubię pstrykać fotki, bardzo lubię naturę stąd pewnie też to wynika. Nie miałem ostatnio (nawet bardziej niż ostatnio) okazji do uchwycenia tego ułamka sekundy w kadrze, ale jeśli uda się wyjechać w tym roku w góry, to na pewno powrócę z wieloma zdjęciami. Prawdopodobnie 99% z nich rewelacyjnych nie będzie, ale chodzi tu przede wszystkim o zabawę. Coś się podoba - cyk robię zdjęcie. Czyli mówisz, że masz momentami słomiany zapał?
Dziękuję za życzenia! Ja Tobie również życzę spełnienia tego, o czym napisałeś tutaj, żeby wszystko było na dobrej drodze do realizacji i żebyś robił wszystko to, co lubisz!
Pozdrawiam i zapraszam do konwersacji oraz dalszego śledzenia bloga :)
No, to skoro jesteśmy w gronie pasjonatów językowych to może się powymieniamy dobrymi radami: ja jak chcę poćwiczyć angielski to oglądam filmy oraz gadam sama do siebie. Dopóki nie uzbierasz na kurs francuskiego możesz skorzystać z kursów online: duolingo.com (kocham tę stronę!), babbel.com, busuu.com. Wiadomo, że wysokiego poziomu nie da się z nimi osiągnąć, ale zawsze to trochę nauki, a jednocześnie relaksu. A czy któryś z Was ma jakieś powiązania z językiem włoskim?
UsuńI to mi się podoba. Mieć hobby i pasję. Sprawić, żeby życie nie było zwykłą monotonią! Choć może się wydawać, że kiedy tych hobby jest za dużo, to też nie bywa za łatwo. Tak jest przynajmniej w moim przypadku. Ogólnie interesuję się wieloma rzeczami, ale żeby stać się chociaż w jednej doskonały, trzeba poświęcić jej sporo czasu, a ja właśnie zamierzam to zrobić. Wybrać jedną (ewentualnie dwie) i dawać z siebie wszystko, a dopiero później wrócić do starych rzeczy :)
UsuńW zasadzie czasami bywa trudno, bo jeśli lubisz i interesujesz się tym, to w końcu nadejdzie czas, kiedy te rzeczy zaczną o sobie przypominać, no ale trzeba coś poświęcić w imię czegoś innego :)
Ogólnie na święta robiłem tylko krówkę... chciałem więcej, ale stwierdzono, że to będzie przesada. Za to na swoim koncie (piekłem to w sumie niedawno) mam ciasto marchewkowe (polecam <3), cytrynek (ciasto cytrynowe... choć za drugim razem wyszło mi gorzkie i sam nie wiem czemu... felerna cytryna? :( ), roladę orzechową, murzynka (nothing special) i tzw. "blondies" czyli karmelowe blondynki z bananami :P To by było na tyle z mojego kulinarnego życia ^^ A, no i oczywiście ciastka maślane, ale przepis pierwszy lepszy z internetu :)
Kurs językowy? Może być ciekawie, no i przynajmniej masz ciągły kontakt z językiem. Zupełnie co innego niż samodzielna nauka (choć nie mówię, że ona nie może być efektywna). W zasadzie to zależy od osoby, dla mnie chyba najlepsza opcją jest kurs. A jeszcze lepiej to kurs z nativem :0
Co do wypowiedzi pana Henia. Ja oglądałem swego czasu filmu po ang z napisami ang. i muszę przyznać, że po pewnym czasie zacząłem zauważać różnicę i efekty. Polecam, polecam :)
Co do zdjęć, to w zasadzie prowadziłem (choć jeszcze istnieje) blog, na którym umieściłem kilka moich zdjęć. Dzisiaj się przeraziłem, bo jak wszedłem na niego to się zorientowałem, że w grudniu minął rok od ostatniej notki :O Ale pomimo kurzu i pajęczyn, jeśli miałbyś ochotę, mogę podać Ci link tutaj czy gdzieś w prywatnej wiadomości (nie chcę jakoś się tutaj reklamować Twoim kosztem). A odnośnie fotek jeszcze to... w sumie mam to samo. Moim ulubionym tematem jest zachód słońca i zawsze robię miliony zdjęć bo "może pod tym kątem / w tym ujęciu wyjdzie lepiej". I później mijają dwa dni, a karta pełna, a usuwać się nie chce :P
Co do włoskiego... nawet nie wiem z czym to się, wiec wybacz, ale nie pomogę u.u
Pozdrawiam jeszcze raz i dziękuję za ciepłe słowa :)
(usunąłem poprzedni komentarz, bo nie ustawiłem, żeby był wyświetlany jako "odpowiedz" do pozostałych) sry -.-
Henio: Jeśli chodzi o angielski bardzo często korzystam z tej strony http://www.isel.edu.pl/index.php, przyznam szczerze, że niejednokrotnie uratowała mi ona skórę w czasie mojej edukacji. Uważam, że jest rewelacyjnie prowadzona i nawet najbardziej oporni szybko załapią o co chodzi (mam tu na myśli moją siostrę :D) Oczywiście zaraz obczaję strony, które podałaś. Ciągły kontakt z językiem jest bardzo istotny. Wiem, jak było z moim niemieckim, którego uczyłem się 12 lat i ostatecznie w tym momencie co najwyżej przedstawię się -.- Tyle lat nauki poszło jak krew w piach, a naprawdę byłem z tego dobry. 3 lata temu zapisałem się na kurs z niemieckiego i po 2 zajęciach zrezygnowałem. Nie dość, że swoje wypowiedzi przeplatałem językiem angielskim to czułem się tam jak jakiś niedorozwój :D
UsuńA i jeszcze jeśli chodzi o włoski, to niestety nie za bardzo, ale jeśli chcesz to mam znajomą, która śmiga po włosku tak samo dobrze jak po polsku. Mogę się popytać :)
UsuńShiroi: doskonale Cię rozumiem! Pod tym względem jesteśmy identyczni. Kiedyś łapałem kilka srok za jeden ogon, interesowałem się dosłownie wszystkim: historia, astronomia, chemia, fotografia, pływanie, chciałem być weterynarzem itd. Naprawdę starałem się realizować wszystko, ale zaczęło brakować czasu, chęci no i jakby nie patrzeć każde hobby trochę kosztuje. W tym momencie, z racji tego że jestem na studiach wszystko wygląda inaczej i skupiam się tylko na paru rzeczach, a na niektórych od czasu do czasu, jak warunki pozwalają. Może kiedyś w przyszłości znów powrócę do astronomii i będę z wielką przyjemnością wpatrywał się w gwiazdy przez teleskop :)
UsuńMuszę się przyznać do tego, że nigdy nie robiłem ciasta marchewkowego, być może, dlatego że nie przepadam za tym warzywem, ale proszę o przepis! Chcę spróbować skoro tak polecasz. :) No i te "blondies" bardzo mnie zaciekawiły. Co do ciasta cytrynowego, cytrynę najpierw trzeba sparzyć (polać na króciutko wrzątkiem) i dokładnie wyszorować. A potem, kiedy ścierasz na tarce, to tylko wierzchnią żółtą skórkę – nie dochodź do białej błony, która jest pod nią. No i może ogólnie troszkę mniej dodać tej skórki jak i cytryny w ostateczności? Goryczka powinna zniknąć. Jeśli chcesz wypróbować jakiś przepis zrób po prostu małą porcję, taką na raz, której wyrzucenie w razie niepowodzenia nie będzie wielką stratą. No i oczywiście jak najbardziej piszę się na link do Twojego bloga. Jeśli wyrazisz zgodę, umieszczę go na swoim. Może kiedyś tam posprzątasz i wrócisz do tego. Ja będę Cię dopingował :) My kulinarni pasjonaci musimy się wspierać i wymieniać spostrzeżeniami :)
Kursy językowe są genialne moim zdaniem. Tylko kosztowne. Staram się oglądać filmy i seriale po angielsku wraz z napisami. Niejednokrotnie nie jestem w stanie dokładnie zrozumieć, co aktorzy mówią, więc niewielka pomoc jest wskazana. I przyznaję rację co do nauki z nativem, choć jak dwa lata temu byłem na kursie, to niestety mój pan native był zbyt przystojny, żebym mógł się na czymkolwiek skupić :P A jak pisaliśmy pracę semestralną i dostałem z niej A+ to już w ogóle odpłynąłem :D Większa samokontrola wskazana :P
Swego czasu fotografowałem tylko i wyłącznie kwiaty, są one naprawdę bardzo wdzięcznym obiektem do uwiecznienia na kliszy, a raczej na karcie pamięci w obecnych czasach :D Niedługo będę robił porządki na laptopie, to jeśli chcesz, mogę się "pochwalić" paroma dobrymi ujęciami.
Jestem ogromnie rad, że prowadzimy konwersację i liczę na ciąg dalszy :)
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
Oh, dzięki za radę odnośnie ciasta cytrynowego! :O Może jednak się skuszę na zrobienie go, bo jeśli ma to pomóc, to będę wniebowzięty! Pamiętam jak pierwszy raz zrobiłem cytrynka, to prawie odleciałem, taki był dobry :D A teraz jak zrobiłem to masakra o.ó
UsuńA co do ciasta marchewkowego to spokojnie, ale ja tam nie wyczuwam żadnej marchwi, choć jest jej całkiem sporo. Ona głównie ma sprawić, żeby ciasto było miękkie i wilgotne :) Jeszcze najlepiej jak się doda orzechy. Tutaj jest przepis: http://www.poezja-smaku.pl/ciasto-marchewkowe/ Tylko że ja robiłem bez tej polewy. Ale to już chyba zależy od osobistych upodobań :)
Astronomia?? Jejkuu.. w sumie nie miałem nigdy okazji patrzeć na gwiazdy przez teleskop, ale gdy o tym pomyślę to aż mam gęsią skórkę. Zawsze mnie niebo (w szczególności nocne) inspirowało. Jest w tym coś hipnotyzującego.
A jeśli chodzi o mój blog, to nie jest on w zasadzie o gotowaniu. Głównie są (były?) tam moje przemyślenia, spostrzeżenia... zdjęcia itp. Więc jeśli masz ochotę to zapraszam: ulotna-biel.blogspot.com Mam nadzieję, że znajdziesz tam również coś dla siebie.
Btw, bardzo chętnie zobaczę Twoje zdjęcia! Będę czekał z niecierpliwością ;) Czyli jednym słowem interesujesz się zdjęciami makro? W sumie w tych zdjęciach jest też coś magicznego. Fotografujesz zwykłą rzecz, ale w dużym zbliżeniu wydaje się, jakby się całkowicie zmieniała i ukazywała swój urok z zupełnie innej strony.
Hah, przystojni nauczyciele... największa zmora nauki hah :D
Ja jeśli miałbym podzielić się stronami do nauki to... polecam www.sharedtalk.com - To strona gdzie są czaty (pisemne, ale też można porozmawiać przez mikrofon), na których są ludzie z całego świata. Wpisujesz swój język ojczysty i ten, którego się uczysz. Następnie strona automatycznie wyszukuje osób dla Ciebie. Uczysz się hindi? Myślę, że nie było by nawet problemu poszukać towarzystwa do rozmowy :)
Inną ciekawą stroną jest www.lang-8.com - Ta strona jest głównie stworzona do ćwiczenia danego języka. Np. uczysz się wyżej wymienionego włoskiego, więc piszesz jakieś zdania, których poprawności nie jesteś pewien, a wtedy native je zmienia/poprawia, albo po prostu zaznacza, że zdanie jest "correct". W zasadzie strona ma jeden minus (albo dla niektórych plus?), bo czasami ludzie poprawiają zdania, które są gramatycznie poprawnie, ale nie brzmią jakoś naturalnie. Może z jednej strony to lepiej, bo uczysz się żywego języka, choć można się załamać jak jedynie 1 na 50 wpisów ma zaznaczone "correct" :P
Również na tej stronie Polacy mogą poprawiać ludzi uczących się polskiego. Ciekawa zabawa, polecam :)
Dzięki za pozdrowienia i również życzę spokojnego, kreatywnego weekendu :)
Służę radami :) Jeśli zdecydujesz się zrobić cytrynka, koniecznie powiedz mi jak wyszedł, mam nadzieję, że i tym razem odlecisz ^^. W ciastach cytrynowych uwielbiam to, że są one orzeźwiające i mają ten smak lata. Natomiast jeśli zapewniasz, że w cieście marchewkowym nie czuć marchwi (jakkolwiek to brzmi) to mnie uspokoiłeś. Pierwsze co nasunęło mi się na myśl, to smak gotowanej marchewki z groszkiem (fuj :P). Skorzystam zatem przy najbliższej okazji z tego przepisu i chętnie się pochwalę, co za cudo mi wyszło.
UsuńKiedyś zabierałem ze sobą teleskop, co wiązało się z pewnymi problemami z racji wielkości sprzętu, do ciotki, która ma duży taras i mieszka poza miastem. Letnie, nocne niebo z dala od świateł miasta wygląda pięknie, a możliwość oglądania go przez teleskop była rzeczą, na którą czekałem cały rok. Nagle mogłem sobie wyobrazić, że tam jestem. Nasz księżyc tak odległy stawał był praktycznie na wyciągnięcie dłoni. Wcale się nie dziwię, że wielu artystów inspirowało się takimi widokami i przyznaję Ci 100% rację ;)
Byłem na Twoim blogu i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to ten szablon. Jest po prostu rewelacyjny! Na szybko go przejrzałem, ale obiecuję poświęcić mu więcej czasu i uwagi. Sam napisałeś, że czytając go można Ciebie poznać :D I moja rada, zdecydowanie powróć to fotografowania i ćwicz. Mam wrażenie, że drzemie w Tobie talent do uchwycenia ulotnych chwil.
Tak w głównej mierze zdjęcia makro. Cóż, sam jestem duży hahaha :D Jak zrobię porządek to prześlę Ci kilka fotek na Twojego maila :)
Nie sądziłem, że w tak krótkim czasie znajdę tyle stron, które mogą pomóc w nauce języka. Dziękuję Wam i każdemu z osobna :) Na pewno nie omieszkam skorzystać. Nie uważasz, że niektórzy nasi rodacy powinni uczyć się języka ojczystego jeszcze raz? Patrząc na te błędy, których w internecie jest pełno, czasem mam ochotę takiego delikwenta walnąć słownikiem :P
Wow... pierwsze co zrobiłem, jak wszedłem na bloga, to pomyślałem, że pomyliłem adresy '-' Ale jak??? Przecież zapisywałem go w kartach o.o Jedy, ale mnie przestraszyłeś tą zmianą! :D (oczywiście pozytywnie - obrazek w tle bardzo przypadł mi do gustu).
UsuńA tak w ogóle zdanie: "do ciotki, która ma duży taras i mieszka poza miastem. Letnie, nocne niebo z dala od świateł miasta" nawet nie wiesz, jak ono mnie wewnątrz zabiło... magia :O
I masz rację, księżyc to piękna rzecz. Mi się zawsze marzy, aby obok naszej Ziemi fruwała sobie jeszcze jakaś, znacznie większa planeta. To by było coś! Nie wiem, czy widziałeś film "Melancholia"? Jest to jeden z moich ideałów i powoli zbieram się, żeby obejrzeć go czwarty raz. Jest tam w zasadzie to, o czym piszę wyżej, stworzone w doskonałych efektach... naturalnie i pięknie. Polecam na sobotni wieczór. Jeśli masz ochotę na kapkę tajemniczości, MELANCHOLII i wzruszenia, to myślę, że jest idealny ^^
Ciężko w sumie opisać, jaką pustkę odczuwałem po tym filmie... ale podobało mi się to, bo bardzo cenię filmy, które w jakiś sposób zostawią w nas ślad.
Dziękuję też za miłe słowa :) Ty już zmieniłeś swój szablon, ale jeśli miałbyś kiedyś ochotę na kolejny, to bardzo polecam Ci szabloniarnię, z której sam korzystałem. A na zdjęcia jak już pisałem, będę czekał :)
A co do błędów... masz rację... czasami nie wiadomo, czy płakać, czy śmiać się, choć sam nie uważam się za jakiegoś super poprawnie piszącego po polsku. Ale podam jeden przykład, który mnie totalnie zwalił z nóg :D Nie wiedziałem, że można takie rzeczy pisać... nie mogłem uwierzyć po prostu w to co widzę. Na fb jedna osoba w komentarzu napisała (uwaga! trzymać się! XD) : "paczała" i "jagbym" :D:D
Właśnie mam ogromny wewnętrzny dylemat nad tłem bloga. Każde wskazówki są jak najbardziej mile widziane. Nie wiem czy wszystko jest przejrzyste i czytelne. Zastanawiam się nad powrotem do starego. Co o tym myślisz? Mi się to tło bardzo podoba, własnie ten obrazek. Ale liczę się ze zdaniem czytelników, także do dzieła :D No i zajrzę na stronę, którą mi poleciłeś. Mianuję Cię krytykiem tła tego bloga :D
UsuńNie widziałem tego filmu, ale skoro masz zamiar obejrzeć go po raz czwarty, to już wiem co będę robił w czasie sesji :D Jak napisałeś "Mi się zawsze marzy, aby obok naszej Ziemi fruwała sobie jeszcze jakaś, znacznie większa planeta.", to od razu miałem przed oczami mniej więcej taki obraz: http://dziwowisko.pl/wp-content/uploads/2013/07/zdjecia-planet-4.jpg
Ja się staram zachowywać reguły obowiązujące w naszym języku, choć wiadomo jak to jest. Czasami w pośpiechu powiem "włanczam" :P Natomiast jak słyszę ludzi, którzy nie odróżniają "przynajmniej" od "bynajmniej", albo piszą "wziąść", bo mam naprawdę ochotę "wziąść" ten słownik i w nich rzucić :D
Co ja pacze? :D
Hmm... nie wiem, jak to wygląda u innych, ale u mnie napis jest trochę urwany. Mam napisane jedynie "ludzki zagadką" i "życie niewiadomą". Zawsze możesz wrócić do starego, a w międzyczasie zlecić zrobienie takowego szablonu z interesującymi Cię obrazkami. Choć nie wiem, jak wygląda teraz czas oczekiwania i jakie są kolejki w tamtej szabloniarni, bo pamiętam, że trochę się czekało. Ale zawsze możesz poszukać gdzie indziej i się zorientować co i jak. Btw! dziękuję za nominacje! :D Tak więc, jako krytyk, powiem, żebyś nie zmieniał obrazka, bo ma w sobie to coś. Ta zamyślona twarz i obrazy mieszające się z dozą tajemniczości. Ja to kupuję :)
UsuńA co do planety, to ja dokładnie taki sam obraz miałem przed oczami :D ale powiem Ci, że jak teraz na niego spojrzałem, to stwierdzam, że by było to ciut niebezpieczne. Jakbym prowadził i takie coś ukazałoby mi się przed oczami... drzewo zaliczone z pewnością :D
Jeśli mogę Cię jakoś jeszcze bardziej zachęcić do filmu, to przesyłam mały screen:
http://tom-mcgee.com/blog/wp-content/uploads/2012/09/melancholia-movie-e1337500521699.jpg?89a0bc
Nic więcej nie mówię, żeby nie narażać Cię na spoilery :X
Pamiętam czas jak jeszcze sam pisałem "wziąść" i mój szok jak się dowiedziałem, że tam nie ma żadnego "ś" :D No ale co zrobić, polska trudna język :P
Hah, bież ten słofnik i żóć nim :D:D
Przekonałeś mnie :D Póki co zostawiam ten i będę jeszcze szukał. Niestety tutaj nie ma nawiązania do kulinariów. Naprawdę bardzo, ale to bardzo mi się podoba ten obrazek i właśnie ta twarz, zamyślona, spoglądająca w górę, jakby w niebo z niewielką nadzieją a zarazem tajemniczością. Jestem na TAK :D
UsuńMyślę, że gdyby to było realne, ja po prostu bym się zatrzymał i przetarł oczy ze zdziwienia nad takim cudem natury. Aczkolwiek fakt, patrząc na to można się zapomnieć, a wtedy nie trudno o wypadek :P Zachęciłeś mnie tym obrazkiem jeszcze bardziej do obejrzenia tego filmu. Jak tylko to zrobię, napiszę o moich odczuciach.
Haha tak, język polski jest tak trudny, że sam nasz Pan Prezydent ma z nim problem. Smuteg, rzal i bul :(
Skoro mówimy, a właściwie Wy mówicie, o błędach w języku polskim, to może podzielę się czymś, czego sama nie byłam świadoma przez ponad 20 lat. Mianowicie, w zdaniu: "Ale liczę się ze zdaniem czytelników, także do dzieła", "tak że" powinno być napisane rozdzielnie, ponieważ jest synonimem "tak więc", a nie "również". Polska trudna język.
UsuńSzablon ładny, niby szary, ale nie przygnębiający. Chociaż bardzo mi się podobał poprzedni nagłówek.
Shiroi, dziękuję Ci bardzo za lang-8, właśnie czegoś takiego potrzebowałam!
Wow, to żyłem w ogromnej nieświadomości O_O
UsuńPrzyznaję się bez bicia, że również napisałbym "także". Człowiek jak widać uczy się całe życie i warto obracać się wśród mądrzejszych od siebie :D
UsuńJa mam zawsze problem ze słowami "rzadko" i "żaden" - naprawdę czasem muszę pogłówkować nad tym! No i stosunkowo niedawno dowiedziałem się, że wyrażenie "w każdym bądź razie" jest niepoprawne, a niestety często tak mówiłem.
Sam ubolewam nad brakiem tamtego nagłówka, bo przyznam się, że jest on moim "dzieckiem", ale niestety nie pasuje do tego tła. Coś jeszcze pewnie wymyślę, aby ono powróciło na samą górę bloga.
"Ja mam zawsze problem ze słowami "rzadko" i "żaden" " Are you kidding? Jedy, jakbym czytał o sobie o.o to moja zmora po prostu! A najczęściej wpadam na poprawny zapis poprzez napisanie tego w komputerze albo wyobrażenie sobie, jak to wygląda. Wtedy stwierdzam, które wygląda w miarę normalnie i zapsuję. :D
UsuńJa najczęściej wpisuję to w google :D Ostatnio miałem problem ze słowem "kożuch" :D Na szczęście mamy aktorkę o podobnym nazwisku :D
UsuńCo do szablonu, zdecydowałem się póki co na stary. Changes are good, ale muszę mieć, co do nich przekonanie. Jeśli coś mi się podoba i mój wewnętrzny głos mówi TAK i nie mam żadnych wątpliwości (napisałem to słowo bez problemu :D) to wtedy jest ok. Natomiast tutaj miałem sporą wewnętrzną walkę :D
No właśnie byłem chyba świadkiem tej walki, bo co wchodzę to widzę albo ten szablon albo tamten :D No ale najważniejsze żebyś Ty się czuł dobrze i mógł spokojnie spać ;) Czasami zmiany są tak wspaniałe, że nie możemy się doczekać wyniku końcowego i nie zważamy na drobne szczegóły, a później one nas męczą u.u (wiem po sobie). Najważniejsze to zauważyć je i dopracować :) Trzymam kciuki za to, że udało się z szablonem ^^ Pozdrawiam
UsuńOj tak to prawda. Co raz wchodziłem na bloga, zachwycając się emocjami na tamtej twarzy, a potem przychodziły mieszane uczucia. W końcu to blog w połowie kulinarny, zatem powinno być mimo wszystko kolorowo, nie jadamy szarych potraw (no chyba, że je zwęglimy :D)
UsuńNad szablonem popracuję. Skorzystam z tej stronki, którą mi podałeś, albo może sam coś wymyślę. Póki co powrót do starego wydaje mi się najlepszą opcją, plus teraz naprawdę mam wewnętrzny spokój :D
Z racji godziny, którą mamy życzę Ci dobrej i spokojnej nocy :) Mam nadzieję, że do spisania! :)
Też mam taką nadzieję. Dobrej nocy, dobranoc :)
UsuńDzień dobry :) Kilka fotek mojego autorstwa możesz znaleźć w dzisiejszym poście :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPostanownienia, postanownienia, tego roku też jakieś mam, także obyśmy wytrwali w nich :)
OdpowiedzUsuńUważam, że najważniejsze to realizować je po kolei, małymi kroczkami. Nie rzucać się na głęboką wodę i łapać kilka srok za jeden ogon :) Zatem wytrwałości życzę :)
UsuńJa w tym roku nie mam postanowień, tylko cele :)
OdpowiedzUsuńTo już jest wyższa szkoła jazdy :D Ja jestem początkującym w tej dziedzinie i tak naprawdę nigdy za specjalnie ich nie robiłem, a jeśli już to po paru dniach i tak zapominałem o owych :D
UsuńMam zatem nadzieję, że wszystkie postawione przez Ciebie cele będą zrealizowane i osiągnięte w 100% :)
Pozdrawiam :)
No z moich postanowień nigdy nic nie wychodziło. A "cel" - jak to brzmi!
UsuńJa też mam nadzieję, ale wiem jakim jestem tchórzem...Jednak dziękuję :) ;*
Więcej wiary w siebie, a w chwilach zwątpienia zapraszam do konwersacji ze mną. Może razem się będziemy motywować i dzięki temu cele czy postanowienia będą zrealizowane :)
Usuń:) no tego mi brak, wiary w siebie...
UsuńA dziękuję za zaproszenie, chętnie skorzystam.