Nie wiem kiedy, ale znowu minął rok. Chyba nawet szybciej niż zwykle. Każdy z nas robi podsumowanie tego, co wydarzyło się w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Gdy spojrzymy wstecz ujrzymy zarówno dobre jak i smutne chwile, niekiedy takie, które wywołały u nas łzy. W naszym życiu pojawili się nowi ludzie, jak również niektórzy odeszli - z własnej woli lub po prostu sami ich z tego życia usunęliśmy.
Dobiegający końca poprzedni rok rozpocząłem szampańską zabawą wraz ze swoim chłopakiem. Dziś kończę go samotnie, pod kocem z filiżanka gorącej czekolady i mnóstwem wspomnień, które ostatecznie przywołują uczucie smutku, żalu i tęsknoty. Tęsknoty za tym, co dawało mi szczęście i radość. Dzisiaj już tego nie ma. Pisząc to zamykam pewien dział, skończyło się bowiem coś co miało być jak sen i bajka. Jednak jak to ze snami bywa, obudziłem się i wszystko zniknęło. W tym momencie nie czuję siły tej, która rozpierała mnie gdy poznałem go. Jest już zbyt daleko, nie czuję go. Przegrałem, Ty wygrałeś - myśl co chcesz. Jest mi cholernie ciężko zrobić samemu krok naprzód, a rzeczywistość tnie moje serce na pół. Jedyne co pozostaje mi powiedzieć to skoro nie wybrałeś mnie - ŻEGNAJ. Niestety, nie potrafiłem cofnąć czasu i zmienić biegu wydarzeń.
Nauczyłem się przyznawania się do porażki. I to na wielu poziomach. Czasem wymagało to wiele, by po prostu schować własne Ego w kieszeń i móc w 100% szczerze powiedzieć, że spierdoliłem. Nie, nie, że się nie udało, a że spierdoliłem, a czasem nawet zachowałem jak idiota. I przyznać się do tego najpierw przed sobą samym. Obiecałem sobie, że przed sobą zawsze będę szczery na tyle, na ile potrafię. Z mojego doświadczenia wynika, że czasem jest lepiej powiedzieć wprost, co się myśli i czuje, zamiast chować to w sobie w nieskończoność.
Jedyne co w tej chwili pozostaje mi zrobić jest życzyć sobie, aby nadchodzący Nowy Rok 2015 był łaskawszy dla mnie.
Wam drodzy czytelnicy życzę przede wszystkim zdrowia, bo jak wiadomo gdy jest zdrowie można wszystko. Miłości, co uskrzydla tak, że czujesz jakby grawitacja powoli się wyłączała. No i oczywiście spełnienia tych najskrytszych marzeń. Doceniajcie innych ludzi, bo nigdy nie wiadomo, kiedy zniknął z Waszego życia.
A ja siedzę przed telewizorem. Wszystkiego dobrego :-)
OdpowiedzUsuńGdzie się bawisz? Jedynka, dwójka? :D
OdpowiedzUsuńPomyślności i dziękuję za życzenia i odwiedziny :)
TvPuls. Oglądam idiotyczne horrory :-)
UsuńTo i tak ciekawiej niż u mnie. Ja postawiłem na Dziennik Bridget Jones :D Stwierdziłem, że jestem jak ona, brzydki, gruby i samotny :D
UsuńCzy ta komedia nie kończy się dla bohaterki happy endem? Wybrałeś dużo lepiej niż ja - u mnie happy endu nie ma...
UsuńI tak i nie z tym happy endem. Póki co ja jestem "na początku tego filmu", a co przyniesie los to się okaże. Patrząc wstecz raczej nie ma co się spodziewać fajerwerków.
UsuńA horrory zawsze fajne :D Jeszcze kwestia jakie - takie klasyczne, że naprawdę się boisz, czy raczej współczesne - dużo farby i mięsa?
Totalny kicz - farba zbyt rzadka, a mięso wyglądało jak zgnieciona gazeta... I uciekać porządnie nie umieli...
UsuńDzień dobry, w tym nowym roku :)
UsuńSpałem zaledwie 3 godziny, a czuję się jakbym miał niespożyte pokłady energii. Ciekawe tylko na jak długo. Bynajmniej nie zrobiłem niespodziewanej imprezy, po prostu mój mózg tak bardzo mnie lubi, że zasypał mnie tysiącami myśli.
Tak! Dzień dobry na Nowy Rok :-) Też słabo spałem. To chyba dobrze, że tysiąc. U mnie znów pustka...
UsuńNiekoniecznie. Wolałbym mieć zupełnie wolną głowę od tego natłoku myśli, które ostatecznie doprowadziły mnie do łez. Staram się za wszelką cenę być twardym, jak to mówią jak żelki z biedronki :D, niestety nie zawsze się udaję. Nadzieję jednak mam, że najbliższe 12 miesięcy, nie będzie gorsze.
UsuńA skąd u Ciebie ta pustka?
Fakt. Pustka jest niedobra, a i nadmiar myśli tworzy chaos. Łzy na nowy rok? Też niedobrze. W sumie to ja nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio ryczałem. Ale za to płacz oczyszcza umysł i daje jakąś ulgę. Wierz mi, że nie warto zgrywać twardziela, bo od życia i tak dostaniemy po dupie, czy tego chcemy, czy nie. A moja pustka wyłania się z innej pustki, nieco większej i nieokreślonej. Ten natłok Twoich myśli też pewnie ma jakieś źródło?
UsuńTak, mój natłok w zasadzie już od kilku tygodni jest wynikiem zdarzeń z całkiem niedalekiej przeszłości. Niestety w ciągu dnia nie raz zdarza się, że mnie dopadnie, zatem znajduję sobie jakieś zajęcia, nawet banalne. Po prosto chcę zająć myśli. W nocy nie jest lepiej, bo nad snami kontroli już nie mam. Wiesz, wczoraj zdałem sobie sprawę jak cholernie samotny jestem. Nie mówię już o braku życzeń z racji nowego roku (jedna osoba napisała i ta która powinna), bo nie o to chodzi. Po prostu siedzenie samotnie pod kocem bardzo mnie zdołowało. Życie :)
UsuńPomyślniejszego Nowego Roku! Abyś mógł go żegnać w pogodniejszym nastroju!
OdpowiedzUsuńDziękuję i dla Ciebie również wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńPodobno tak jak się spędzi sylwester taki będzie nowy rok. Oby to była bzdura....skoro już tu trafiłem to wszystkiego co najlepsze w nowym roku :) Oby był przynajmniej lepszy niż sylwester :D
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję. Małą. Jeśli nie będzie tylko gorzej, jestem w stanie to zaakceptować. I dla Ciebie Cytrynku, wszystkiego co najlepsze :)
Usuń