Dobrze wracać do miejsc urokliwych i pełnych wspomnień.
Fajnie na każdym kroku powtarzać sobie: A pamiętasz...?
Szkoda, że w samotności.
Uważam, że powrót w pewne miejsca, które kojarzą się tak a nie inaczej z ta osobą, dodają trochę siły i sprawiają, że przeszłość już tak nie boli.
Pogoda choć niezbyt zachęcająca nie zraziła mnie. Wrocław!
Gdzie przywitałem się z Krasnoludkami :) [do tej pory nie znalazłem wszystkich]
Następnie podziwiałem panoramę tego pięknego miasta
Nie mogłem sobie odpuścić wizyty w Ogrodzie Japońskim. Niestety, zwykle jestem tam wtedy, gdy cała przyroda jeszcze śpi :(
Na pocieszenie i rozgrzanie musiałem napić się wyśmienitego piwa wprost z wrocławskiego Spiża
Na zakończenie wycieczki szybki rzut oka na pocztówkowy widok...
I powrót :)
Niekwestionowaną atrakcją Wrocławia jest ulubiona przeze mnie Pani Basia, którą miałem okazję spotkać na rynku
Gdybym wiedział, że będziesz we Wrocławiu, moglibyśmy się spotkać...
OdpowiedzUsuńSam tego nie wiedziałem. To było na zasadzie akcji i reakcji. Pomysł i szybka realizacja :)
UsuńRozumiem, ale może następnym razem byśmy się spotkali? :)
UsuńJestem jak najbardziej za :-) w zaistniałej sytuacji i chęci naprawy swojego błędu chyba wybiorę się tam w niedługim czasie i oczywiście dam Ci znać :-)
UsuńSpoko, tylko nie zapomnij, bo wiele osób już obiecywało, że na pewno się spotkają, a potem rzucali słowa na wiatr. ;)
UsuńU mnie słowo jest droższe niż pieniądze :) Możesz być spokojny o to i na pewno pójdziemy na piwo do Spiża :D Uwielbiam tamto miejsce i zawsze kupuję 2 butelki, aby przypomnieć sobie tamten klimat w domu :)
UsuńDo Spiża możemy iść, za piwo dziękuję, wypijesz moją działkę. :P Nie odmówię jednak jakiegoś innego napoju bezalkoholowego. Herbaty, kawy, wody, pepsi czy innej coli...
UsuńZatem kawa :)
UsuńOK. :)
UsuńŁadne miasto. Nie raz byłam Ale tylko przejazdem...
OdpowiedzUsuńTo był mój 3 raz we Wrocławiu. Odwiedziłem te same miejsca, w których byłem z byłym. Wspomnienia, trochę żalu, ale to wszystko dało mi siłę :)
UsuńMusisz być naprawdę silny ze dajesz radę odwiedzać te miejsca... Ja bym nie miała nawet odwagi
UsuńMusisz być naprawdę silny ze dajesz radę odwiedzać te miejsca... Ja bym nie miała nawet odwagi
UsuńCodziennie przejeżdżanie koło miejsca gdzie to wszystko się zaczęło naprawdę wzmocniło mnie. Jestem już silniejszy, mimo epizodów załamań, daję radę :) Ale jest jeszcze kilka takich miejsc, których odwiedzenie musi poczekać.
UsuńNo coś takiego może uodpornic.
UsuńKurde a ja się boję wracać do pracy po urlopie...
Długo jeszcze będziesz odpoczywała? Ale pamiętaj, że robisz postępy, z których ja jestem dumny! :)))
UsuńNiestety nie odpoczywam-jestem z mamą w Zabrzu bo miała zabieg wczoraj na serce.
UsuńDo niedzieli z nią będę potem zmienia mnie siostra.
Ale jestem chora i chętnie bym poszła na chorobowe zamiast do pracy...
Mam nadzieję, że z mamą wszystko w porzadku i szybko wróci do zdrowia.
UsuńNo już jest ok. Jutro wracamy do domu
UsuńCieszę sie ogromnie :-) przesyłam pozdrowienia dla mamy z życzeniami zdrowia! :-)
UsuńDziękujemy:)
UsuńA ja chyba faktycznie zrobię sobie wolne od życia
UsuńCo masz na myśli?
UsuńL4. Nie czuję się na siłach by iść do pracy...okrutnie mi wstyd i nie wiem czy umiem zmierzyć się z jego obecnością chociażby na komunikatorze
UsuńPrawda jest taka, że dopóki się nie przekonasz i nie zmierzysz z nim, to nie będziesz tego wiedziała. Nie możesz się przecież ukrywać.
UsuńChciałabym
UsuńNiestety w życiu doskonale wiesz, nie ma tak łatwo. Jesteśmy ludźmi dorosłymi i niestety musimy wziąć konsekwencje naszych czynów na klatę (kurde, mówię jak jakiś kaznodzieja :P). Trzeba stanąć z problemem face to face.
UsuńHaha przypomina mi się ksiądz z ostatniego odcinka kiepskich :p
UsuńNo racja duża jestem a big girls don't cry
Będąc w Zabytkowym Mieście, nigdy nie przechodzę obojętnie obok TYCH miejsc. Za każdym razem ściska mi się serce, gdy odwiedzam nasze wspólne miejsca - budynek, w którym pracuje do dziś, kamienicę, w której kiedyś mieszkał, placyk - miejsce naszego pierwszego spotkania, uliczkę, gdzie się rozstaliśmy na zawsze... Każde z tych miejsc boli, pomimo że widziałem je wiele razy.
OdpowiedzUsuńA Wrocław trochę znam, bywałem tam swego czasu. Z innych miast, często przeze mnie odwiedzanych są Trójmiasto i Kraków.
Podkreślam to na każdym kroku, więc dla odmiany zrobię to też tutaj. Kraków jak żadne inne miasto (no może poza rodzinnym) jest bliski mojemu sercu. Tęsknię za nim każdego dnia i im bliżej końca studiów tym bardziej mam ochotę tam wrócić. Czas pokaże.
UsuńZ tymi miejscami mam podobnie. Biorąc pod uwagę, że codziennie widzę okno jego pokoju, w którym mieszkaliśmy razem, moje serce automatycznie przyspiesza. Niestety nic na to nie poradzę. W czasie majówki planuję wyjazd w góry i chcę przejść się tymi samymi szlakami, którymi szedłem z nim. To były dobre czasy, byłem szczęśliwy wiec mogę sobie to przypomnieć. Warto pamiętać takie chwile, przynajmniej można zatrzeć to, co tak boli.
Dzięki tej fotorelacji mam apetyt na to miasto. Byłem we Wrocławiu może ze dwa razy ale tylko chwilowo przejazdem. Piękne zdjęcia i ten ogród, nie mówiąc o rynku ♥ - przepiękny :)
OdpowiedzUsuńA panią Basię oj lubię, choć traktuję to jak "odmóżdżenie" - dawno nie oglądałem, chyba włączę na dobranoc:)
Jak będziesz chciał się wybrać, to daj znać. :P
UsuńPrzyznam szczerze, że przy pierwszej wizycie we Wrocławiu, nie zostałem zachwycony. Jednak za każdym razem odkrywam piękno tego miasta. Polecam!
UsuńA pani Basia jest najlepsza na odmóżdżenie albo jak dopada jakiś smutek - ból brzucha ze śmiechu gwarantowany :-D
Szkoda, że Baśka już nie robi nowych odcinków. :(
UsuńOstatnio lała piwo w klubie w Katowicach :-D Kula się kręci, podwozie umyte, git majonez :-D
UsuńO kurczę pieczone! Chwilę mnie tu nie było a tu tyle nowych wpisów.
OdpowiedzUsuńWrocław, Kraków i Warszawa to miasta które mnie zawsze jakoś fascynują- mimo, że nigdy w żadnym z tych nie byłem :D - podobają mi się i mają ciekawe historie. Fajne fotki ;) Baśka najlepsza :D
W ogóle co u Ciebie słychać Panie Samotny? :)
Witaj Cytrynku ;-) Cieszę się, że tu zajrzałeś. Kraków <3 bardzo tęsknię za tym miastem i chcę tam pojechać jak najszybciej się da. Mnóstwo wspomnień, piękne miasto i tak bardzo mi bliskie. Nigdy natomiast nie byłem w Warszawie dłużej niż 30 minut i to w dodatku na dworcu czekając na przesiadkę.
UsuńBaśka niechętnie dała się sfotografować ale użyłem swojego uroku osobistego hahaha :-D
Co u mnie hmmm w zasadzie sporo zajęć na uczelni i dotrzymuję postanowienia noworocznego i nie zostawiam niczego na ostatnią chwilę. Ogarniam na bieżąco i efekty są zadowalające. Ponadto funkcja starosty roku jest dość absorbującym zajęciem, ale nie ukrywam, że bardzo się z tego cieszę. Nie mam czasu, żeby myśleć o głupotach. Z dnia na dzień staję się silniejszy i bardziej odporny.
A co i Ciebie? Czytałem Twoje ostatnie wpisy i trochę mnie one zasmuciły.
Byłem kiedyś na wycieczce szkolnej w Krakowie, niestety nie zachwycił mnie. :( Za to Warszawa i owszem, byłem jedynie raz w stolicy pięć lat temu, ale planuję w tym roku się ponownie wybrać, bo ma swój niepowtarzalny klimat.
UsuńTo może wybierzemy się razem? Pokazałbym Ci piękno tego miasta :)
UsuńWarszawy czy Krakowa? :P W sumie obojętnie do jakiego miasta, propozycja jest kusząca i warta uwagi.
UsuńKrakowa :) Warszawy nie znam w zupełności. No może, wiem jak poruszać się po Warszawie Zachodniej :D
UsuńAle bardzo chętnie pokażę Ci Kraków. Może od razu się w nim nie zakochasz, ale na pewno zmienię Twoje zdanie o tym mieście :)
Dołączam się do wspólnego zwiedzania Krakowa. Niesamowicie tęsknię za klimatem Kazimierza, za jego wąskimi uliczkami, za targiem staroci, ulicznymi artystami i ludową muzyką na Plantach. Do tego piękna okolica Bronowic i muzeum Młodej Polski, a wiosna w Tyńcu musi być przepiękna :-)
UsuńMoglibyśmy się umówić na jeden termin i mieć takie blogowe spotkanie w Krakowie :D
UsuńPrzeszedłbym się znów wzdłuż Wisły o zachodzie słońca i podziwiał Zakrzówek. I tak, wiosna w Tyńcu jest piękna. Chciałbym ujrzeć znów panoramę Krakowa z jednego z kopców.
A dziewczyna też może wpaść na blogowe zwiedzanie Krakowa? :)
UsuńHah Samotny jaki rozchwytywany tutaj :D A jaka jest Baśka tak poza kamerą? taka sama czy raczej ktoś zupełnie inny?
OdpowiedzUsuńTo fajnie, w sumie, że masz tyle zajęć. Nie masz czasu na nudę i na rozmyślanie tyle, więc psychicznie pewnie jesteś bardziej "pobudowany: niż gdy jak siedzisz i myślisz o wszystkim. No ja przynajmniej tak mam :D Odporny na co? Bo chyba nie na grypę? :D:D
No u mnie ostatnio było gorzej, w ogóle mam jakiś gorszy okres. Są chwile gdy jest lepiej by zaraz nów było jeszcze gorzej. Psychicznie nie wyrabiam czasami, zawiodłem się ostatnio na kimś ważnym dla mnie też ale nie chcę o tym mówić. Nie mam ochoty. U mnie stara bieda jak to się mówi :P Heh pozytywny jestem nie ma co :D
Czy ja wiem, czy rozchwytywany? Może przyłączysz się do naszej blogowej wycieczki do Krakowa? Intensywnie o tym myślę ostatnio i dochodzę do wniosku, że to naprawdę genialny pomysł.
UsuńStaję się odporny na wydarzenia z przeszłości i ewentualne załamanie gdyby się zdarzyło nieoczekiwane spotkanie :)
Baśka - cóż nie rozmawialiśmy zbyt długo, raczej ukrywała się, bo nie chciała żadnej sensacji. Pogadaliśmy chwilę o moim rodzinnym mieście, okazało się, że nocowała w hotelu, którego już nie ma. Ogólnie styl mówienia i cięty język niezmienny :D Z resztą mina mówi sama za siebie :D
Jeśli będziesz chciał porozmawiać czy się wyżalić, tak bardziej na osobności to nie krępuj się. Służę swoją osobą! :)