Czemu dzieci zawsze płakały nad miseczką szpinaku?
To chyba najbardziej powszechna, jedzeniowa trauma z dzieciństwa.
Nie rozumiem tego, bo nie mam takich wspomnień. Ale to tylko dzięki mojej mamie, która nigdy "tego zielonego" nie przyrządzała.
Może cały szkopuł tkwił w tym, że mamy, babcie, ciocie nie potrafiły smacznie przygotować tego pysznego warzywa. Potem zmuszały swoje pociechy do zjedzenia wielkiej zielonej (przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać) kupy, bo to przecież samo zdrowie.
I tak powstawała legenda o tym obrzydliwym warzywie, które większość z nas przyprawia o gęsią skórkę.
A ja jestem pewny, gdyby dzieci spróbowały szpinaku na przykład w tej postaci, prosiłyby o dokładkę przy każdym posiłku.
I o żadnych łzach nad talerzem nie byłoby mowy ;)
- 3 kromki chleba tostowego
- około 200 g mrożonego szpinaku
- 3 grube plastry sera mozzarelli
- pół małej cebuli
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- ulubione zioła np. oregano, bazylia
- masło
- oliwa
Czosnek i cebulę posiekać drobno, przesmażyć szybko na rozgrzanej na patelni oliwie. Następnie dodać szpinak i podgrzewać pod przykryciem aż się rozmrozi. Doprawić solą i pieprzem do smaku.
Kromki chleba posmarować masłem, posypać ziołami, następnie położyć plastry mozzarelli, wyłożyć czosnek i zapiekać w tosterze.
Miłego weekendu!
I żebyście mieli trochę więcej słoneczka niż ja:)
Ja w dzieciństwie tego nie jadłem bo mama nie przyrządzała.
OdpowiedzUsuńAle myślę podobnie jak Ty, że wszystko w kwestii tego czy ktoś potrafił szpinak przyrządzić!
Obecnie jestem to warzywo bardzo chętnie np w postaci pizzy, naleśników, czy z makaronem :)
Dokładnie tak. W chwili obecnej szpinak dodaję do wielu potraw i w 100% mogę go każdemu polecić. Aczkolwiek teraz z racji pory roku muszę wybrać się po szparagi! Sezon na nie taki krótki :(
UsuńDzieciństwo poczęstowało mnie czterema traumami - rosołem, schabowym, zupą mleczną i rękawiczkami na sznurku ...
OdpowiedzUsuńatka
Moje traumy z dzieciństwa jeśli chodzi o jedzenie to rozgotowany ryż na biegunki, suszone borówki z tego samego powodu i kompot z suszu ... FUJ
UsuńMoja mama nigdy szpinaku nie robiła, pierwszy raz go jadłam w barze mlecznym w Rynku Podgórskim i był pycha! :)
OdpowiedzUsuńale sama za przyrządzanie szpinaku bym się nie brała...
Kraków <3
UsuńMoja mama do tej pory nie robi szpinaku w żadnej postaci. Pamiętam, że jak przyjechała do mnie, to uraczyłem ją zawijańcami ze szpinakiem i mówiła, że niebo w gębie :)