Miłość wygrała w USA

Sąd Najwyższy w Stanach Zjednoczonych zdecydował, że pary jednopłciowe mają konstytucyjne prawo do zawierania małżeństw. Tym samym od dzisiaj w całym USA można legalnie zawierać małżeństwa.
Fragmenty uzasadnienia dzisiejszego wyroku Sądu Najwyższego USA, który odczytał (i przygotował) sędzia Anthony Kennedy (ten sam, który przygotowywał wszystkie 4 uzasadnienia spraw dotyczących LGBT przed Sądem Najwyższym):
"Natura małżeństwa polega na tym, że jest to związek, poprzez który dwie osoby znajdują wolność ekspresji, intymność oraz duchowość. Dotyczy to osób bez względu na ich orientację seksualną."
"Wiele jednopłciowych par zapewnia przestrzeń pełną miłości i bezpieczeństwa dla swych dzieci – czy to biologicznych, czy adoptowanych. To jeden z dowodów na to, że pary gejowskie i lesbijskie mogą tworzyć kochające się rodziny."
"Bez uznania małżeństw tych par pozbawiamy ich dzieci stabilności, tworzymy dla nich stygmę – wrażenie, że ich rodzice są jakoś gorsi."
"Historia małżeństwa to historia kontinuum, ale i historia zmian. Instytucja ta – nawet jeśli tylko dotyczyła różnych płci – pozostawała podatna na społeczne zmiany. Na przykład: niegdyś patrzono na małżeństwo jako na umowę pomiędzy rodzicami małżonków opartą na argumentach dotyczących finansów, religii czy polityki. W czasach, gdy formował się nasz Naród, formował się też nowy pogląd - że małżeństwo wynika tylko z wolnej woli dwojga zawierających go ludzi.
Dalej, małżeństwo jako instytucja sama w sobie była przez wieki instytucją dominacji mężczyzny nad kobietą. Dopiero emancypacja kobiet sprawiła, że kobieta osiągnęła status w małżeństwie równy mężczyźnie.
Każda zmiana w definicji małżeństwa umacniała samą tą instytucję, nie osłabiała jej."


Miłość zawsze wygrywa!
Niestety my w Polsce nadal jesteśmy w Średniowieczu ...

Someday ...

Pocieszające dla jednych, zasmucające dla drugich

Today my professor told me
every cell in our entire body
is destroyed and replaced
every seven years.

How comforting it is to know
one day i will have a body
you will have never touched.

Wspomnienia potrafią wracać jak bumerang, gdy tylko nadarzy się jakaś sposobność ich ożywienia. Choćby muzyka, którą się otaczamy każdego dnia w samochodzie, w kąpieli, na ulicy czy stojąc w kolejne w spożywczym. Kochając się, tańcząc na dyskotece, czy przypadkowo włączając odbiornik radiowy. Niedawno pojawiła się piosenka pewnej artystki, która od lat nic nie nagrywała, a była niegdyś moją wielką muzą. I cóż… gdy tylko trafiłem na świeży kawałek wspomnienia mnie oblężyły. Sentyment i pewnien rodzaj melancholii zaczyna na nowo się we mnie rozbudzać. Nawet nie wiecie, jak ogromną to sprawia przyjemność. Znów czuję się, jakbym był nastolatkiem i wariuję. Słucham tego nagrania nałogowo i wciąż nie mogę się nadziwić, jak wspaniale można się poczuć, gdy taki niby jeden skromny bodziec potrafi wywołać burzę emocji. Mam ochotę wyciągnąć albumy ze starymi zdjęciami i się po prostu zamknąć w domu, nie wpuszczać nikogo, napić się różowego wina i oddać się temu, co działo się w moim zyciu przed laty. Nic więcej w tej chwili nie potrzeba mi do szczęścia. A jak jest z wami? Często sięgacie do wspomnień?


Szybka sałatka i mój mały sukces

Mniej mnie tu niż więcej.
Ostatnio.
Pogoda nie nastraja optymizmem.
Małe smutki, większe radości.
A na obiad szybka sałatka z łososiem.
Kocham tę wolność.


Waniliowa owsianka z jagodami

Lubię ubrudzić buzię jagodami.
Pokazać fioletowy język.
Wyszczerzyć w uśmiechu czarne zęby.




Calominal - czy to w ogóle działa?

Ostatnio przypadkiem natknąłem się w TV na reklamę "Calominalu". Ponieważ jestem na diecie i muszę się pochwalić, że efekty są widoczne zainteresowałem się tym produktem. Z racji studiów dziś więc moja analiza tego preparatu.

Po pierwsze reklama. Producent według mnie zdecydowanie przesadził, umieszczając na opakowaniu napis: „wspomaga leczenie nadwagi”. I to jeszcze tak, żeby z daleka widać było tylko frazę „LECZENIE NADWAGI”. Żadna osoba z dodatkowymi kilogramami nie przejdzie obojętnie. Doskonale wiemy, że odchudzanie to długotrwały i niełatwy proces leczniczy.  Słowo „LECZENIE” natomiast sugeruje, że nastąpił ogromny medyczny przełom. Niestety, kto bardziej uważny, to dostrzeże, że chodzi tylko o „wspomaganie” odchudzania.

Spójrzmy na skład: celuloza, chitozan, poliwinylopirolidon, sole magnezowe kwasów tłuszczowych, dwutlenek krzemu. Hmmm... większość to substancje pomocnicze, które niewiele wnoszą jeśli chodzi o działanie. Natomiast na pewno głównym składnikiem, który ma tutaj działać jest chitozan. Zastanówmy się więc cóż to takiego?


© Agata | WS | x.