Wczoraj było ponuro i deszczowo.
Najchętniej nie wychodziłbym z łózka cały dzień, ale nie mogłem sobie na to pozwolić.
Dziś mimo porannego deszczu, słońce już zaczyna się przebijać i widać błękitne niebo, a ja mogę sobie zaserwować leniwe popołudnie.
To chyba złośliwość rzeczy martwych (albo nie tak do końca martwych).
Na takie miłe zakończenie dnia, dziś u mnie prosto i minimalistycznie.
Bo tak jest czasem najlepiej.
I w życiu i kuchni.
A domowe ciacho idealnie wpisuje się w te standardy.
Składniki ( keksówka o wymiarach 35 x 11 cm ):
- 2 szklanki maki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3/4 szklanki cukru
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 5 jajek
- 1 kostka masła (200 g )
- 100 g truskawek
Truskawki obrać i pokroić na mniejsze kawałki.
Masło rozpuścić i odstawić do ostygnięcia.
Oddzielić żółtka od białek. Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli. Następnie dalej miksując, dodawać stopniowo cukier i po kolei żółtka. Zmniejszyć obroty miksera i dodawać przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia. Na koniec, powoli wlać przestudzona margarynę dalej mieszając.
Keksówkę nasmarować tłuszczem i wylać do niej ciasto, a następnie poukładać na wierzchu truskawki ( nie trzeba robić tego dokładnie).
Piec około 1 h 10 min w 200°C ( dobrze na jakieś 5-10 minut pod koniec pieczenia ustawić piekarnik na grzanie od dołu i trzeba sprawdzać patyczkiem czy ciasto jest już upieczone )
Ciasto po upieczeniu pozostawić do wystygnięcia, posypać cukrem pudrem i dopiero kroić. Po wystygnięciu ciasto jest idealne ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz