Gazpacho czyli hiszpański chłodnik

Co robić, gdy w tak upalny dzień, jedzenie to ostatnia rzecz na którą przychodzi ochota?
Nie jeść?
To nie wchodzi w grę!
Sił potrzeba na spacery, naukę czy przytulanie ;)
Mam lepszy sposób, by w czasie upałów brzuch nie był pusty, a  samo myślenie o obiedzie nie sprawiało, że odczuwalna temperatura osiąga granice wytrzymałości.
Gazpacho jest dziś moim numerem jeden!


Uwielbiam gdy zaczyna się sezon na soczyste, pełne smaku (i słońca ;) pomidory. 
Bronią się same, więc wielu dodatków już nie potrzebują - wystarczy świeże pieczywo, dobra oliwa z oliwek i tłuste paluchy od maczania w niej chleba ;)

Składniki ( na jedną porcję ):
  • 3 świeże pomidory
  • pół czerwonej papryki
  • mała cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • kromka chleba ( u mnie pełnoziarnisty)
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • bazylia, oregano

Pomidory sparzyć i obrać ze skórki. Kromkę chleba namoczyć w wodzie.
Cebulę, paprykę, pomidory i czosnek pokroić na mniejsze kawałki i wrzucić do blendera (albo miksera). Następnie zmiksować na gładką masę (mi to zajęło jakieś 5 minut). Potem dodać namoczony chleb, oliwę i przyprawy i jeszcze raz zmiksować.
Odstawić do lodówki na co najmniej godzinę.
Podawać dobrze schłodzone, koniecznie ze świeżym pieczywem i oliwą! ;)


Smacznego!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WS | x.